20.03.2023

Wywiad / Radek Bączkowski

Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
  • Wywiad / Radek Bączkowski
W czasach, gdy grafików jest więcej...niż zamówień na grafiki, posiadanie własnego, charakterystycznego stylu to rzecz niezbędna. Takie właśnie-jedyne w swoim rodzaju, przynajmniej dla mnie jest portfolio Radka Bączkowskiego.
Jego prace cieszą oko, są spójne i przede wszystkim niepowtarzalne. Miałem tę przyjemność zadać mu kilka pytań. Przeczytajcie i rzućcie okiem ! 
 
Sztuka i deskorolka często idą w parze. Co było u Ciebie pierwsze ?
 
Mimo że deskorolka pojawiła się u mnie już w podstawówce, bo brat mnie zaraził zajawą, sztuka była pierwsza. Wychowałem się na blokach, więc pierwszą moją stycznością ze sztuką było graffiti. Jako 10/11-letnie dzieciaki założyliśmy z kolegami MRCREW i malowaliśmy ściany w szkołach i na streecie. Jak patrzę teraz na dzieci w tym wieku, to sobie myślę, że stanowiliśmy niezłe odchylenie jak na tak młody wiek, ale tak wyglądało życie na blokach w latach 90tych i 2000 nych.
 
 
 
Twój brat Kuba brał cię na deskę ? Czy tylko rzucił do Ciebie „nie bądź pizda i rzucaj się na mordę” ? Pytam, bo znam go i wiem, że to możliwe ? (Hahaha)
 
Akurat nie i przytoczę tu ciekawą historyjkę, po której już nigdy więcej mi nic nie kazał, hahah. Jak byliśmy bardzo mali (ja miałem około 4-5 lat, Kuba 10/11), kazał mi zjechać na moim składaku Reksiu z wielkiej (wtedy) górki na naszym podwórku, bo niby mój najlepszy kolega Arek zjechał. A była to nieprawda. Jako że starszy brat naciskał, nie mogłem być wspomnianą przez Ciebie pizdą i zjechałem. Skończyło się tym, że przednie koło wpadło mi w jedną z dziur, przeleciałem przez kierownicę i drugą połowę górki zjechałem na twarzy. Efektem było to, że rozszarpało mi pół górnej wargi i trzeba było jechać na pogotowie i ją szyć pod narkozą. Słowa Arka po tym pamiętnym dzwonie: Kuuurde, ja bym nigdy nie zjechał. Także zajawę na deskorolkę przekazał mi w łagodniejszy sposób, skręcając mi pierwszy urodzinowy setup, dzięki czemu została ze mną do dzisiaj. Pamiętam, to była deska Planet Earth z grafiką małpy w rakiecie. Szukałem jej nieraz w necie, ale nie udało mi się znaleźć.
 
 
Ponieważ udało nam się wsiąść w tą rakietę i wrócić do przeszłości wypadami mi zapytać z kim jeździłeś, gdy byłeś jeszcze „małym skejtem” ?
 
Chyba jak każdy z kumplami z podwórka sporo nas było, ale najwięcej z Patrykiem Polińskim a.k.a. Paproch, w 35-stopniowym upale gdzie topił się asfalt, trzeba było czekać do wieczora, a zimą w -20 pod apteką na osiedlu. Potem jak zaczęliśmy się już wynurzać poza osiedle i wzięły nas pod skrzydło starszaki, to zaczęliśmy z nimi, czyli z moim bratem, Kasem, Marcinem Jakubowskim, Bartkiem Kotowiczem, Alpiną, Kondziem i oczywiście resztą wrocławskich skejtów z naszego pokolenia. Bartkiem Górką, Kacykiem, Śliwą, Firkiem i wieloma innymi
 
Dobry skład ! Jeśli chodzi i Twoją pracę twórczą, możesz przybliżyć czym się tak naprawdę na co dzień zajmujesz ?
 
Współtworzę agencję branding ową Quite Studio oraz jestem grafikiem/ilustratorem.
 
 
 
Jeśli mogę wrzucić swoje trzy grosze, to jeśli ja myślę sobie czym się zajmujesz to jak dla mnie jesteś również świetnym „plakaciarzem” - takim z prawdziwego zdarzenia. Twoje pomysły i realizacja są po prostu świetne. Osobiście „kole mnie w oczy”, co szczególnie widać to w na naszym skejtowym podwórku, że dla większości plakatem jest zdjęcie z naniesionym na to datą i logotypami…
 
Dziękuję, miło słyszeć. Według moich obserwacji wywodzi się to z tego, że bardzo dużo rzeczy jest u nas robione na pół gwizdka, na szybko, niechlujnie, często po taniości, albo! Do wielu stanowisk zatrudniani są niekompetentni ludzie, którzy po prostu nie kumają i są mentalnie nadal 20 lat wstecz, aIe nie mnie to oceniać. Ja staram się współpracować z kreatywnymi ludźmi chętnymi do zmieniania świata i otaczającego nas środowiska i staram się dawać od siebie jak najwięcej. Albo robisz coś na 100%, albo nie rób tego w ogóle.
 
 
Na co dzień tworzysz projekty i identyfikacje dla wielu miejsc i marek. Masz też swojego bohatera, który przewija się przez wiele projektów. Kto to taki ?
 
The Jonze Jest to pewien obywatel, którego stworzyłem jakiś czas temu i jak się okazało, ludzie bardzo go polubili. Zaczęło się od tego, że pewnego dnia nagle przyszedł mi do głowy obrazek, który stwierdziłem, że będzie genialną ilustracją. Jak ją już stworzyłem, poczułem taki przełom w swojej twórczości, było to dość na początku mojej przygody z ilustracją i projektowaniem graficznym. Nagle mi zaczęło wpadać do głowy milion pomysłów z nim związanych i rozwinął się na tyle, że pojawia się w różnych miejscach, w różnej postaci, w różnych sytuacjach, hehe. Można go dostrzec między innymi na okładkach książek, w Młodej Polsce, jednej z najbardziej prestiżowych restauracji we Wrocławiu, deskorolkach, muralach, odzieży no i oczywiście i przede wszystkim na moich plakatach. Ostatnio na stałe zawisły nawet w czytelni Biblioteki Głównej w Warszawie. The Jonze celebrates life !
 
 
A jeśli chodzi o współprace „deskorolkowe” co masz na koncie ?
 
Kilka takich realizacji też się znajdzie. Przyjemna była seria plakatów mistrzostw Polski dla Polish Skate Federation, Serie deskorolek dla Nervousa, moją ulubioną była Daily Life Series oraz grafika na 20lecie firmy. Poza tym udało mi się tworzyć animacje do montaży deskorolkowych dla Vans Polska, gdzie całościowo projekt prowadził mój brat. Oprócz tego projekty lokalne takie jak dropy własnych desek z ziomalem Bartkiem Mateusiakiem Oder Production i realizacje z Mateuszem Zielonką Elementary, które bardzo lubię.
 
 
 
Czy jest jakaś „marka marzeń” ? Taka, dla której chciałbys stworzyć koniecznie jakąś grafikę ?
 
Pewnie, i to niejedna. Fajnie byłoby robić coś dla Adidas Originals, United Colors of Benetton, Lakai, Calvin Klein. Albo w formie kolaboracji z Jonzem. To będzie sztos, kwestia czasu, hehe Sporo by wymieniać. Chciałbym też projektować więcej murali wielkoformatowych. Duży format robi zupełnie inne wrażenie, a jak widzisz swój projekt na ogromnej ścianie kamienicy, to uczucie, jakie Ci przy tym towarzyszy, jest nie do opisania.
 
W takim razie pozostaje mi życzyć Ci „spełnienia marzeń „ Piona !
 
 

 

 

https://kedarzyn.com

 

 

 

kontakt

  • skatenews.pl
  • email: info@skatenews.pl

Skatenews.pl / 2024 / Do not copy. All rights reserved. / Powered by Extremelab.pl