Przedwczoraj 30.07.2025

Łukasz "Dixon" Suska - Jak wygląda życie deskarza w Barcelonie?

Łukasz "Dixon" Suska - Jak wygląda życie deskarza w Barcelonie?
  • Łukasz "Dixon" Suska - Jak wygląda życie deskarza w Barcelonie?
  • Łukasz "Dixon" Suska - Jak wygląda życie deskarza w Barcelonie?
  • Łukasz "Dixon" Suska - Jak wygląda życie deskarza w Barcelonie?
  • Łukasz "Dixon" Suska - Jak wygląda życie deskarza w Barcelonie?
Jak wygląda życie deskarza w Barcelonie? Maciek rozmawia z Łukaszem „Dixonem” Suska przy okazji premiery jego nowego video editu. Tematy: przeprowadzka z Manchesteru, praca, mieszkanie, lokalna scena deskorolkowa i codzienne życie w stolicy Katalonii — praktycznie i na temat.
 
Siema!
Od jakiegoś czasu mieszkasz w Barcelonie — co skłoniło Cię do tego, żeby opuścić Manchester i przenieść się do stolicy Katalonii?
 
Cześć, Maciek! Jasne, BCN wiadomo, mekka deskorolki, ale tak konkretniej — znasz to uczucie, kiedy wpadasz na sesję na spot, randomowo, i okazuje się, że nikogo nie ma, zimno, i w ogóle to zaraz zacznie padać haha? Właściwie to chciałem ograniczyć te trzy czynniki, które często zmniejszą przyjemność z jazdy. A że powoli się starzeję, to potrzebuję tej wygody i 2,5 roku temu pożegnałem UK na rzecz słoncznej Hiszpanii. 
Ty mieszkałeś kiedyś w Barcy dłużej niż 2 tygodnie? Mógłbyś tu zamieszkać? Czasem się zastanawiam, dlaczego wszyscy skejci z całego świata po prostu masowo się tu nie przeprowadzają i tyle.
 
 
 
Tak, byłem w Barcy na dłuższą chwilę i większość czasu spędziłem w innym środowisku (byli to tatuatorzy), ale codziennie chodziłem na deskę. Tak, mógłbym tam mieszkać. Nie wiem, jak by to wyglądało na stałe, ale trzeba by to sprawdzić samemu.
Czym zajmujesz się tam na co dzień?
 
To ciekawe — tatuatorzy to też spore środowisko tutaj. Ja osobiście pracuję w firmie rekrutacyjnej jako taki business partner. Pracy jest tu pod dostatkiem, zwłaszcza dla wariatów, którzy dobrze władają angielskim. Dużo jest opcji zdalnych, online itd.
Ważna sprawa - aby dostać pracę w firmie zarejestrowanej w Hiszpanii, trzeba zrobić sobie numer podatkowy NIE na wizycie w komisariacie. Jest to troche zagmatwane, bo terminy online przechwytywane są przez lokalne mafie administracyjne i odsprzedawane ludziom — szczególnie w centralnej Barcelonie. I chociaż brzmi to absurdalnie, rzeczywiście tak jest.
Można jednak ten proceder obejść umawiając takie spotkanie w komisariacie w jednej z podbarcelońskich miejscowości albo odkupując termin od firmy pośredniczącej (mafii), za ok. 40–90 €. W tej cenie taka firma dodatkowo wypełni Twój wniosek, który jest niezłą łamigłówką — długi i wszystko po katalońsku— więc czasem warto wydać pieniądz i mieć spokój.
 
 
A jak z mieszkaniami? Często słyszy się, że to spory problem.
 
Rzeczywiście, jest sporo wałków, szczególnie kiedy próbujesz wynająć coś z zagranicy. Nie wysyłajcie pieniędzy bez sprawdzenia lokalu. Co zrobiłem i polecam: obserwujcie ludzi na IG, którzy mieszkają w Barcelonie. Tutejsi deskarze często jeżdżą na sponsorowane tripy albo odwiedzają rodzinę, i wtedy oferują swoje pokoje do tymczasowego wynajęcia. Jak zobaczą, że macie wspólnych znajomych, to jest duża szansa na wynajem.
Jak już będziecie na miejscu, można zaczynać szukać czegoś na dłużej. Praktycznym rozwiązaniem jest chodzenie na oglądanie mieszkań z kasą w ręce i oferować, że płacicie od razu w zamian za klucze i umowę.
Badania pokazują, że co piąta osoba w Barcelonie to przyjezdny — więc znajdziecie sporo empatii u takich landlordów.
Jedynym miejscem, którego nie polecam na wynajem solo, to deep Raval. Mimo że blisko na MACB’e, to noc w noc odbywają się tam dantejskie sceny z udziałem pobudzonych emigrantów z Maroka, Rumunii, Pakistanu czy Nigerii.
Starajcie się również unikać przemocy słownej wobec bezdomnych w tych rejonach - kiedyś rozmawiałem przez telefon z mamą i obok darł się bezdomny, więc powiedziałem dość głośno - „poczekaj, jakiś żul się tu drze!”. Okazało się, że to żul-polak i wtedy zaczął się do mnie rzucać o nazywanie rzeczy po imieniu. 
 
 
Ja miałem to szczęście, że mój kolega miał studio w centrum Barcy. Nie byłem tam długo, ale mieszkałem kilkanaście dni w świetnym mieszkaniu w centrum.
Ciężko mi ocenić, jak bym się tam czuł na co dzień, bo to były raczej wakacje z lokalsami - w dzień trochę łażenia po mieście, wieczorem deska.
Co ciekawe, moja ekipa to byli Latynosi z Argentyny - dość specyficzna ekipa ;)
Co do bezpieczeństwa - dużo ludzi mówi, że w Barcy jest przypałowo i z roku na rok coraz gorzej. Czy to prawda?
 
Tak, Argentyńczycy mają charakter. A swoją drogą, argentyńska kinematografia to jedna z moich ulubionych — polecam serial El Encargado, są już 3 sezony, czwarty w drodze.
W kwestii bezpieczeństwa, to nagłaśniane są głównie ekstrema. Myślę, że poczucie bezpieczeństwa może być kwestią subiektywną .
Ludzie z Ameryki Południowej, którzy przyjechali do Hiszpanii, często mówią mi, że są wniebowzięci, jak tu bezpiecznie.
Trzeba wiedzieć, gdzie nie chodzić, ale to głównie nocą i solo - jak pewnie w większości miast.
Jak sobie przypomnę, co działo się w Manchesterze, kiedy tam mieszkałem, szczególnie na granicy centralnych dzielnic, np. Curry Mile (przejętej przez Hindusów i Pakistańczyków), gdzie przestępstwa z użyciem noża w ciągu dnia były na porządku dziennym — to w Barcelonie czuję się jak w domu.
Żart, ale coś w tym jest!
Jasne, nie jest to Polska, Abu Dhabi czy Islandia pod względem bezpieczeństwa. Na pewno trzeba mieć oczy dookoła głowy, szczególnie w metrze / turystyczne destynacje i tłumy generują rabusiów.
 
A Ciebie kiedyś okradli?
 
Ja nie miałem osobiście takich doświadczeń, ale jak to się mówi — „znam kogoś, kto tak miał”. 
A jeśli chodzi o ekipę — z kim tam jeździsz?
 
Jeżdżę sobie z grupką ludzi, z różnych stron świata. Mamy kilka grup na IG i umawiamy się w zależności od dostępności.
Ale zauważyłem, że coraz bardziej lubię po prostu pójść na spot bez żadnej umowy, poznać kogoś na miejscu, pogadać z nowymi twarzami. Każdy jest tu całkiem otwarty. 
Słyszałeś jeszcze o jakichś ciemnych stronach życia w Barcelonie? To postaram się rozwiać wątpliwości, hehe. 

Czy Barca to drogie miasto do życia?
 
Może być droga, jeśli siedzisz w kasynach, imprezujesz albo masz samochód — ale nie musi.
Miesięczna karta miejska kosztuje tu mniej niż moja warszawska — 22 € i pokrywa pociągi, metro, tramwaje oraz kolejki podmiejskie.
Na cały obiad na mieście wykosztujesz się od 5 do max 10 euro.
Jeśli negocjujecie pensję, to doradzam w widełkach 20–40 tys. € rocznie, żeby dobrze żyć. Natomiast spokojnie da się przetrwać na 10–15 tys. na początek — i to nie w pokoju bez okien (co jest tu dość popularne).
Owoce i warzywa są pyszne i tanie, w warzywniaku często znajdziesz tacki z pokrojonymi owocami za 1 € — czyli ok. 4,25 PLN!
Strzeżcie się corner shopów, w których nie ma cen na produktach. Tam często naliczy was Pakistańczyk lub Hindus, szczególnie kiedy wyczuje wasz gruby portfel. Jeśli w okolicy nie ma normalnego sklepu, to czas na negocjacje ceny sprawdzonym tekstem - „Venga papi, hazme precio de amigo!” — to zmiękczy ich kapitalistyczne serca.
Istnieje tu też ciekawy second-hand store concept o nazwie Humana, gdzie sprzedają bardzo przyzwoite ubrania. Pod koniec miesiąca ceny lecą na łeb — nawet do 1 € za każdą rzecz. Polecam!
 
Dzięki za wszystkie tipy! Myślę, że to może pomóc komuś, kto chciałby przeprowadzić się do Barcy.
Nie będę pytał o spoty, bo są na każdym rogu. Zapytam o nowy materiał. Ile go nagrywałeś i kto „stał po drugiej stronie”?
 
Ten parcik to mój eksperyment pracy z handycamem - Panasonic HC V-500, który kupiłem rok temu, bo spodobał mi się efekt jaki daje - lekko oldschoolowy, ale z płynnością obrazu i dobrym zoomem.
Mieści się w man-bagu, więc miałem ją zawsze pod ręką. 
Nagrywaliśmy ze znajomymi na zasadzie filmowania kiedy i gdzie coś mnie zainspirowało — głównie na street-wyjściach w Barcelonie i na obrzeżach miasta.

Dzięki za rozmowę !!!
 
Jasne, dobrze się podzielić takim info!
I jeśli planujecie przyjechać, bądź macie jakąś zagwozdkę — po więcej trików na życie w BCN piszcie na moje IG: @whiteboibarcelona
Do następnego!
 
 
 

 

 

kontakt

  • skatenews.pl
  • email: info@skatenews.pl

Skatenews.pl / 2025 / Do not copy. All rights reserved. / Powered by Extremelab.pl